WALKA o ZAWODOWE MISTRZOSTWO POLSKI WKN i ZAWODOWY DEBIUT ZAWODNIKÓW KNUROWSKIEGO FIGHT CLUBU

W ubiegłą sobotę w Hali Nysa odbyła się gala sportów walki na której 22 gladiatorów i gladiatorek stanęło do pojedynków w formule K1. W gronie tym znalazło się 3 naszych zawodników. Zespołowo był to debiut naszych zawodników na zawodowych ringach ( za wyjątkiem Ani Cory ). Pomimo wygranych i przegranych walk nasz występ należy zaliczyć do bardzo udanych. Wszyscy bowiem daliśmy dobre i emocjonujące pojedynki, które z pewnością podobały się publiczności.

Jako pierwszy w ringu stawił się Szymon Mątewski. Skrzyżował rękawice z zawodnikiem Heraklesa Kłodzko Przemysławem Pietraszekiem. Pomimo twardych warunków w ringu Szymon przełamał przeciwnika doprowadzając go do liczenia w 2 i 3 rundzie. Szymon po bardzo dobrym pojedynku zwyciężył na punkty na pełnym dystansie.

Trudnego zadania podjął się Patryk Herdzina. Stanął w ringu z zawodnikiem gospodarzy Jakubem Talarczykiem. Jak można było się spodziewać był to niezwykle zacięty bój. Jakub okazał się wymagającym zawodnikiem. Na przebiegu całej walki pomimo kontrowersyjnego naszym zdaniem liczenia w pierwszej rundzie Patryk posiadał nieznaczną przewagę.

Niestety popełnione błędy w końcówce trzeciej rundy skutkowały odjęciem Patrykowi punktu. Sędziowie zdecydowali niejedno głośnie na niekorzyść Patryka z czym należy się zgodzić. Pomimo werdyktu cieszymy się z tego pojedynku. Patryk potrzebuje coraz mocniejszych wyzwań. Nie przegrał on bowiem ani jednej walki od maja zeszłego roku. Uczymy się więc i idziemy dalej.

Do walki wieczoru o tytuł Zawodowej Mistrzyni Polski K1 World Kickboxing Network w kategorii – 60 kg stanęła Ania Cora krzyżując rękawice z Domioniką Filec z Rybnika. Był to pojedynek zawodowy ( bez ochraniaczy na nogi i głowę ) na dystansie 3 x 3 minuty. Niestety tego dnia zawodniczka okazała się lepsza wygrywając na punkty. To była dopiero druga zawodowa walka Ani w dodatku o tak wysokie trofeum.

Jak wiemy z ringów amatorskich Ania „długo się rozkręca”. Jeśli będzie tylko chciała w przyszłości osiągnie jeszcze nie jedno zwycięstwo i nie jeden pas zawiśnie na jej biodrach.

Cieszy nas liczne grono kibiców, które przyjechało kibicować naszym zawodnikom na miejscu ( szacujemy, że było to z 50 osób ). Było Was słychać i czuliśmy Wasze wsparcie w ringu. W takich chwilach robi się aż ciepło na serduchu.

Gratulacje dla teamu KO BLOODLINE GYM NYSA za organizacje tak wspaniałego widowiska sportowego. Nowa hala, na trybunach zgromadzonych blisko półtorej tysiąca kibiców, profesjonalna oprawa i Przemek Saleta jako prowadzący stworzyło piękną atmosferę. Zawodnicy zaś zapewnili dużą dawkę emocji na naprawdę wysokim sportowym poziomie.

Mamy bardzo pozytywne odczucia. Po naszym dobrym występie czujemy mimo wszystko lekki niedosyt, a to jest już mieszanka wybuchowa… Myślę, że przed nami rozpocznie się kolejna sportowa przygoda. Całemu naszemu teamowi gratulacje!